Norwegia - w krainie trolli (1/6)

2016.05.25 (środa)

Niesiony chęcią przekonania się na własne oczy o pięknie Norwegii zdecydowałem się na krótki ale treściwy wypad w okolice Geiranger.
Norwegia słynie z wysokich kosztów, więc wycieczka potrwa tylko 4 dni. W planach pokonanie słynnej Drogi Trolli (Trollstigen), Drogi Orłów (Ornevegen), rejs promem wzdłuż fiordu Geiranger oraz zwiedzanie miasteczka Allesund, do którego i z którego lecę.

Lecimy w dwójkę, z tym że ja wylatuję z Krakowa lecąc liniami Norwegian z przesiadką w Oslo a Paula wybrała bezpośredni lot z Gdańska liniami Wizzair. Wracamy też osobno i też do Gdańska bezpośrednio i do Krakowa poprzez Oslo.
Na miejscu pożyczamy samochód - droga zapowiada się górzysta i kręta więc wybór padł na klasę compact z wypożyczalni Hertz. Cena za cały pobyt to ok 750zł z pełnym ubezpieczeniem. Cena małego samochodu klasy Fiat Panda to może 30-50zł mniej. 

Plan na pierwszy dzień to przylot, zakwaterowanie i trochę zwiedzania Allesund. Pozostało mi trochę punktów z wcześniejszych wyjazdów służbowych, więc wykorzystam je tutaj. W Allesund nocleg spędzimy w pięknie położony hotel Radissonblu. 

Dalsze noclegi póki co są wielką niewiadomą, jak zresztą to czy zrealizujemy zakładany program. Przyczyna jest prosta. 1,5 tygodnia przed wylotem droga trolli jest nadal nieprzejezdna z uwagi na zalegające zwały śniegu. Oby udało się je uprzątnąć do naszego przylotu. 

W razie czego będziemy improwizowali i pojedziemy albo na północ zobaczyć słynną Drogę Atlantycką albo jakoś na południe.