Tokio

Dla dodatkowego urozmaicenia podróży powrót zaplanowaliśmy przez Tokio. Korzystając z promocji na portalu Vacationist udało nam się w bardzo dobrych cenach zarezerwować nocleg w bardziej niż przyzwoitym hotelu - Grand Pacific La Daiba. Bez mrugnięcia okiem mogę go polecić.

Na samo Tokio nie mieliśmy szczególnych planów. Byliśmy tam zbyt krótko. W sumie chcieliśmy jedynie zobaczyć aukcję na targu rybnym Tsukiji oraz cosplay na mostku Harajuku. Pozostałe atrakcje były czysto spontaniczne.
Tego pierwszego nie udało się zrealizować. Okazało się, że w niedziele targ jest zamknięty, natomiast w poniedziałek byliśmy zbyt późno aby się na aukcję załapać. Zbyt późno to znaczy o 5 rano. Jak się z rozmów okazało, ostatni którzy weszli przyszli ok 4.30 :)

Po Tokio przemieszczamy się oczywiście metrem


Trochę zdjęć "kulturalnych"












Cosplay na mostku Harajuku


Ulice Tokio






Sushi - główny cel naszego pobytu w Tokio

Tokio nocą - widok z okolic naszego hotelu

Tokio o poranku


Czas na powrót

Parki narodowe

Na ostatnie dwa dni pożyczyliśmy samochód. W Nowej Kaledonii transport publiczny istnieje, ale nie jest zbyt dobrze rozwinięty. Dodatkowo w miejsca, które chcieliśmy zobaczyć raczej ciężko byłoby dojechać autobusem.
Przed wyborem wypożyczalni zrobiłem szerszy rekonenans ofert. Wiele z firm daje darmową możliwość odbioru auta w centrum Noumei i oddania go np na lotnisku La Tontouta (dzięki czemu zaoszczędziliśmy ok 5000 XPF). Wybór padł na Europcar - ale równie dobrze mógł być to Avis czy inna firma. Gdy rezerwowałem, ta wypożyczalnia miała promocję dającą 25% zniżki.Sugeruję poszukać na internecie kodów promocyjnych - tego jest całe mnóstwo i sporo można zaoszczędzić.


Plan na te dwa dni przewidywał dwie lokalizacje: Park de la Riviere Bleue położony ok 60km na południe od Noumei oraz okolice Saramei która jest jakieś 120km na północ od stolicy.
Dojazd, pomimo że nie dysponowaliśmy żadną dokładniejszą mapą, nie nastręczył problemów. Same drogi raczej równe, może niezbyt szerokie ale za to puste.

Dojazd:






Park:
  
Po parku podróżowaliśmy oczywiście na rowerach. Koszt wypożyczenia zaczynał się od 2800XPF bądź 2000 XPF w zależności czy brało się rower na cały czy na pół dnia.
Jak powiedział właściciel wypożyczali - byliśmy pierwszymi Polakami, którzy dotarli w te okolice

Pomysłowy sposób na parkowanie rowerów:

 Le Grad Kaori - jedna z największych i najstarszych sosen w Nowej Kaledonii

Woda w spłuczce to deszczówka, która każdy sam musiał przetłoczyć do wc - było czysto, więc raczej każdy się do tego stosował.





Fajna lokalizacja na dom 






Do Saramei dojechaliśmy wieczorem, nocowaliśmy w hotelu Evasion . Pokoje czyste, przestronne. Co zasługuje na szczególne podkreślenie - bardzo dobra restauracja. Dania nie tylko ładnie podane ale też i smaczne.
Ponieważ to był nasz ostatni dzień, kilka wcześniejszych było dość intensywnych oraz pogoda znowu niestety dopisała i było ponad 30stopni to zdecydowaliśmy się tylko na krótki spacer po okolicy.








Ostatnią noc spędziliśmy w hotelu przylotniskowym . Położenie bardzo dobre, do terminala 7 minut, do supermarketu 3, duży parking no i standardowo.... wifi.

AF237 - za 2,5 godziny opuszczamy NK