Miesiąc przed przylotem Droga Trolli wyglądała jak na filmiku poniżej i była oczywiście oficjalnie zamknięta:
Na 1,5 tygodnia przed wylotem droga nadal była zamknięta mimo, że wyglądała już lepiej (jeden z 180. stopniowych zakrętów):
![]() |
Foto: Eirik Heen |
Na szczęście jakoś tydzień przed wylotem oficjalnie otworzyli przejazd i mogłem spełnić jedno ze swoich podróżniczych pragnień. Ale od początku.
Plan na dzień dzisiejszy zakładał przejazd z Alesund, przez Drogę Trolli, Geiranger do Hjelle gdzie mieliśmy zaplanowany nocleg. Niby tylko 241 km, ale trzeba brać pod uwagę, że w Norwegii jeździ się sporo poniżej 100km/h a do tego widoki bardzo często zmuszają do zatrzymania się, zrobienia kilku fotek czy poprostu... popatrzenia.
Alesund ugościło nas piękną pogodą. Może trochę wiało, ale za to niebo bezchmurne, piękne słoneczko, temperatura ok 15 stopi o 9:00. Zapowiadał się super dzień i taki w rzeczy samej był.
Będzie dużo zdjęć a mało komentarza.
Przejazd tym mostem a następnie tunelem kosztuje 165NOK. Raczej jest droga objazdowa, więc można oszczędzić. |
Dzieci w wieku tego chłopaka mówią po angielsku nie gorzej niż spora część moich rówieśników. Chłopak się żalił, że brat mu zabrał rower i musi jeździć tym trupem bez hamulców |
Są i trolle |
Czasem warto oglądnąć się za siebie |
Jedyny na świecie taki znak |
Kamienne barierki muszą wystarczyć do zapewnienia bezpieczeństwa |
I jeszcze kilka widoczków z samego szczytu
Dalsza część dnia w osobnym wpisie inaczej zdjęcia nie będą się ładowały odpowiednio szybko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz